Służki właśnie opuściły pokój Oni. Dziewczyna westchnęła ciężko i usiadła na łóżku. Wszystkiemu przyglądał się Nightmare, który obracał swój cylinder na palcu. Zgrabnym ruchem włożył go na głowę i wstał.
- Mógłbyś mi powiedzieć coś więcej na temat umowy?
Chłopak uśmiechnął się i podszedł do Oni.
- Kiedy człowiek zawiązuje umowę z Piaskiem...
- Z Piaskiem? - przerwała mu.
- Piasek to osoba, która pożera koszmary swojego pana lub pani - lekko się skłonił. - i daje mu lub jej wieczne zdrowie i piękno. Wracając do umowy, w zamian za to wszystko, człowiek musi przekazać trochę swojej energii poprzez dotknięcie łańcucha.
Oni skinęła głową i już otwierała usta, aby coś powiedzieć, gdy do komnaty weszła służka, informując o zebraniu z pozostałymi członkami rodu. Posłała Nightmare'owi przepraszające spojrzenie i pociągnęła go za sobą do sporej jadalni.
- Witajcie. - powiedziała, gdy wszyscy zajęli wyznaczone miejsca. - Jak wiecie, mamy ogromne wpływy w tym kraju. Jednak każdy przedstawiciel, niekoniecznie głowa, rodu ma swoje miejsce na dworze królewskim. Dlatego chciałabym, abyśmy wyznaczyli takiego przedstawiciela i wysłali go na dwór w celu poszerzenia wpływów i zyskania nowych ziem. Ktoś chętny?
Rękę podniosło kilka osób. Byli to młodsi mężczyźni, niewiele starsi od Oni.
- Chyba będziemy musieli wybrać drogą głosowania. - zaprosiła chętnych na środek i poprosiła resztę o oddanie głosu.
W tym czasie służki zapisywały wyniki na kartce, która po chwili trafiła w ręce Oni. Dziewczyna się uśmiechnęła.
- Hajime zebrał 16 głosów, Kakuei zgromadził ich 12, na Kiyoshiego głosowało 6 osób, a na Masuhiro - 2.
Zwycięzca podziękował wszystkim i z uśmiechem usiadł na swoim miejscu. Reszta spojrzała na Oni spode łba i również usiedli.
***
Po zakończonym zebraniu, grupka kandydatów, którzy otrzymali mniejszą ilość głosów, zgromadziła się w pokoju Masuhiro i zaczęła szukać sposobu na pozbycie głowy rodu. Oczywiście to wszystko odbywało się przy butelce dobrego francuskiego wina.
- Powinniśmy wynająć seryjnego zabójcę!
- Nie, musimy sami ją zasztyletować i na zawsze opuścić miasto!
- Panowie - Kakuei powstał. - to wszystko jest zbyt banalne. Najlepszym sposobem będzie otrucie, przez kogoś, kogo ród nie zna za dobrze. Potrzebny będzie ktoś bezwzględny i łatwy do przekupienia...
Reszta skinęła głowami.
***
Nightmare w ciemności przysłuchiwał się grupce osób, zebranej w pokoju. Usłyszawszy wszystko, czego potrzebował, ruszył w stronę komnaty Oni.
Jednak po drodze spotkał służkę, która była najbardziej oddana swojej przełożonej. Spojrzała na chłopaka i lekko się zarumieniła. Ten obdarował ją ciepłym uśmiechem i delikatnie zapukał do drzwi.
- Nie przeszkadzam? - zapytał.
Oni tylko pokręciła głową i podeszła do niego.
- Nie powiedziałeś wszystkiego o umowie.
Westchnął ciężko.
- Na przykład nie powiedziałeś, czy obroża może zostać zmieniona? - Oni drążyła dalej.
- Jeśli pani lub pan mają taką ochotę, może zostać zmieniona. Łańcuch musi pozostać taki sam.
W sumie polubił trochę tą wpływową, pomysłową i inteligentną dziewczynę. Musiał przyznać, że była całkiem ładna... Szybko wyrzucił z głowy tą myśl.
- Jutro idziemy na miasto. - powiedziała to tonem nie wnoszącym sprzeciwu, ale dla lepszego efektu, obdarzyła go spojrzeniem swoich nienaturalnie dużych oczu.
Ponownie westchnął. Zdjął cylinder i położył go na stoliku. Następnie usiadł obok i przyglądał się jak Oni z trudem dosięga wstążki od gorsetu.
- Mógłbyś...
Nightmare rozwiązał wstążkę i ponownie usiadł, gdy dziewczyna spojrzała na niego. Było to długie spojrzenie, zawierające przekaz, którego nie zrozumiał. Wtedy przewróciła oczami i wycelowała palcem w niego, a następnie w drzwi.
Wyszedł przez nie na korytarz i znów spotkał tę samą służkę. Uśmiechnął się, a ona zarumieniła się i odeszła. Wtedy drzwi się otworzyły i Nightmare ponownie wszedł do pokoju. Od razu skierował się na krzesło.
- Gdzie będziesz spał?
- Mam swoje sposoby. - uśmiechnął się tajemniczo i zajął miejsce przy stoliku. - Koszmarów. Jestem głodny.
Oni mimowolnie się uśmiechnęła i zgasiła światło. Po chwili rozległo się miauczenie...
Katsumi.
- Na przykład nie powiedziałeś, czy obroża może zostać zmieniona? - Oni drążyła dalej.
- Jeśli pani lub pan mają taką ochotę, może zostać zmieniona. Łańcuch musi pozostać taki sam.
W sumie polubił trochę tą wpływową, pomysłową i inteligentną dziewczynę. Musiał przyznać, że była całkiem ładna... Szybko wyrzucił z głowy tą myśl.
- Jutro idziemy na miasto. - powiedziała to tonem nie wnoszącym sprzeciwu, ale dla lepszego efektu, obdarzyła go spojrzeniem swoich nienaturalnie dużych oczu.
Ponownie westchnął. Zdjął cylinder i położył go na stoliku. Następnie usiadł obok i przyglądał się jak Oni z trudem dosięga wstążki od gorsetu.
- Mógłbyś...
Nightmare rozwiązał wstążkę i ponownie usiadł, gdy dziewczyna spojrzała na niego. Było to długie spojrzenie, zawierające przekaz, którego nie zrozumiał. Wtedy przewróciła oczami i wycelowała palcem w niego, a następnie w drzwi.
Wyszedł przez nie na korytarz i znów spotkał tę samą służkę. Uśmiechnął się, a ona zarumieniła się i odeszła. Wtedy drzwi się otworzyły i Nightmare ponownie wszedł do pokoju. Od razu skierował się na krzesło.
- Gdzie będziesz spał?
- Mam swoje sposoby. - uśmiechnął się tajemniczo i zajął miejsce przy stoliku. - Koszmarów. Jestem głodny.
Oni mimowolnie się uśmiechnęła i zgasiła światło. Po chwili rozległo się miauczenie...
Katsumi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz