niedziela, 9 czerwca 2013

Gildia Żywiołów cz. 5

W poprzedniej części:
 Podczas spaceru po terenie akademii, Silver zostaje zaatakowana przez nieznaną jej kobietę. Z pomocą Ichiro i Yui, udaje jej się pokonać napastniczkę.

Drogi Tamashi!
Wiem, że jesteś wściekły. Nie chciałeś, abym dowiedziała się o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach, co zmusiło mnie do ucieczki. Jednak nie musisz się martwić. Jestem w miejscu, w którym mogę być sobą i nikt nie uważa mnie za dziwadło i próbuje odizolować. W końcu czuję się potrzebna i wolna.
Będę do Ciebie pisać co najmniej raz w tygodniu, abyś był pewny, że nic mi nie jest. Chciałam Cię jeszcze powiadomić, że szlifuję swoją magię wody i ćwiczę, wraz z innymi uczniami, z którymi szybko się zaprzyjaźniłam.

Ichiro wpadł do pokoju Silver, która siedziała przy biurku i spoglądała przez okno na gwiazdy. Złapał ją za rękę i siłą wyprowadził z budynku szkoły, wysłuchując po drodze głośnych skarg i prób wyrwania się dziewczyny. Gdy dotarli na plac treningowy, chłopak puścił rękę uczennicy i podszedł do niewyraźnej sylwetki leżącej na ziemi.
- Mistrz zwariował. - powiedział, klękając przy nieprzytomnej nastolatce.
Na oko miała jakieś dziewiętnaście lat, fioletowe włosy. Była ubrana w krótką białą spódniczkę, brązowe botki, fioletową koszulkę oraz dżinsową kurtkę. Obok niej leżał miecz.
- Skąd ten wniosek? - spytała Silver.
Ichiro niespokojnie krążył w tę i z powrotem.
- Wiesz, co powiedział?! Wiesz?! - chłopak krzyczał coraz głośniej. - Że możemy ją zabić!
- Uspokój się. Przecież wie, co mówi i...
- Nie jesteśmy mordercami. - wszedł jej w słowo Władca Wiatru.
Nastała cisza. Silver szukała odpowiednich argumentów, które uspokoją trochę jej nowego przyjaciela, jednak nic nie przychodziło jej do głowy. Obserwowała go przez chwilę.
- Co chcesz zrobić? - spytała, widząc, że chłopak bierze do ręki miecz.
Odpowiedziała jej cisza. Ichiro podszedł do leżącej na ziemi dziewczyny i spróbował ją obudzić.
- Imię. - powiedział lodowatym głosem.
- Destiny. - dziewczyna wbiła w niego czarne oczy.
Po dłuższej chwili, Ichiro znał już umiejętności (władanie przeznaczeniem za pomocą srebrnego zegarka, jasnowidzenie), przeszłość (była uczennica mistrza Hiro, która uciekła, gdy dowiedziała się o swoich zdolnościach) i postanowił ją uwolnić.
~~
Obserwował morze i tonące w nim słońce. Gdy to drugie zniknęło z pola widzenia, skierował wzrok w stronę niewielkiej wioski, jaką było Miori. Ścisnął rękojeść miecza, oczy wypełniły się łzami. To tu, z ręki nauczyciela podejrzanego o morderstwa, zginęli jego rodzice. Jego i młodszej siostry, która uczyła się magii wody. A teraz uciekła. Co ona sobie myśli? Że tak po prostu wyjedzie sobie do małej wioski i zacznie się uczyć pod opieką mistrza, którego on nie zna? Przecież miała świetnego nauczyciela, który pozwalał jej myśleć, że ona nie ma żadnej magicznej mocy. To prawda - nie zgadzał się z faktem, iż jego siostra chce w przyszłości zostać nauczycielką. Właściwie, nienawidził nauczycieli odkąd jego rodzice odeszli.
"Spokojnie, niedługo ją znajdziesz i ściągniesz do domu", myślał, "Do tego zakażesz używania magii i wszystko będzie w porządku".
Odwrócił się i z uśmiechem na twarzy ruszył w stronę wioski.
~~
Silver nie miała siły kończyć listu adresowanego do jej brata. Szczerze mówiąc, miała go serdecznie dość. Kazał jej myśleć, że nic nie potrafi, że nie ma żadnych specjalnych umiejętności. Idiota. Do tego Ichiro. Zaczęła myśleć, że to on zwariował. Wparował do jej pokoju i uznał, że Mistrz oszalał. Co za... Zaczęło jej brakować odpowiednich określeń. Rzuciła się na łóżko i trzymając się myśli, że wszyscy chłopcy są idiotami, zasnęła.
CZĘŚĆ CZWARTA
CZĘŚĆ SZÓSTA 
Nika.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz